Zamknij

Łomża: Babilon MMA 25 wielkie show sportów walki w Łomży [FOTO]

20:32, 08.10.2021 . Aktualizacja: 09:52, 09.10.2021
Skomentuj fot. kadr z polsat sport fight fot. kadr z polsat sport fight

To był wieczór, który przeistoczył się w noc pełną emocji sportów walki w Łomży. Tym bardziej, że na gali Babilon MMA 25 w Łomży nie brakowało talentów z naszego miasta!

W pierwszej walce, ważnej dla kibiców w Łomży Dominika Steczkowska z Fight Club Łomża pokonała decyzją sędziów swoją rywalkę Martę Rodzik.  Sędziowie byli jednomyślni i werdykt każdego to 30-27 dla Dominiki, która debiutowała na takiej gali w kategorii  semi-pro piórkowej do 61 kg.

W drugiej walce, która interesowała mieszkańców Łomży zobaczyliśmy Krystiana Cwalinę. On wrócił do klatki w  Hali Olimpijczyków Polskich po ponad 3 latach i kilku operacjach. Stoczył starcie w kategorii półśredniej do 77,1 kg z debiutantem Maciejem Kryskiewiczem. Była to pierwsza walka w Super Polsacie.

[FOTORELACJA]1066[/FOTORELACJA]

W pierwszej rundzie obaj zawodnicy zaczęli pojedynek bardzo agresywnie, jednak do parteru przeciwnika sprowadził zawodnik Black Horse MMA Łomża.  Po kilkunastu sekundach Krystian dokonał efektownego obalenia i atakował przeciwnika łokciami. Walka zakończyła się w pierwszej rundzie przez TKO.

Tym samym pierwsze zawodowe zwycięstwo na swoim koncie ma Krystian Cwalina z Łomży!

Zrobiłem wszystko co założyłem. Mieliśmy 3 tygodnie na przygotowanie, ale się udało. Dziękuje kibicom, trenerowi i kibicom! Zrobiliśmy kawał dobrej roboty - powiedział po walce Krystian

W kolejnej walce zmierzył się w klatce trzeci reprezentant Łomży z Black Horse MMA Piotr Arnista. Jego rywalem był Jacek "Niedźwiedź" Brzezicki z takim samym rekordem życiowym (0-1). Zawodowa walka rozegrała się w kategorii średniej do 84,2 kg. 

Zawodnicy od razu ruszyli do wymiany ciosów w pierwszej rundzie. Nie brakowało sierpowych, kopnięć, podbródkowych aż w końcu efektywnego obalenia w wykonaniu Arnisty. Pierwsza runda to istna bitka, a dwaj zawodnicy schodzili do narożników wyraźnie zmęczeni. 

W drugiej rundzie Brziezicki poczuł, że ma więcej sił od zawodnika z Łomży. Jednak walka nadal toczyła się bardzo dynamicznie a ciosy wychodziły na 100% możliwości. Prawy sierpowy Arnisty cały czas był niebezpieczny i w każdej chwili mógł znokautować rywala. Od 2:30 II rundy Piotr Arnista był wyraźnie zmęczony i prowadzenie w walce objął rywal.

Reprezentant Olsztyna zadawał nie tylko ciosy rękami ale również kolanami. W gdy zostało do końca II rundy nieco powyżej minuty, po przyjęciu ogromnej ilości ciosów przez Arnistę i jego braku reakcji sędzia Cezary Wojciechowski przerwał pojedynek.  Wygrywa Jacek "Niedźwiedź" Brzezicki. To pierwszy zawodnik, który wygrał z zawodnikiem w Łomży w Hali im. Olimpijczyków Polskich. 

W kolejnej walce w umownym limicie do 73 kg zawalczyli Damian "Iti" Zuba i Bartosz Zawadzki.  Kibice mogli spodziewać się walki na wysokim poziomie i taką walkę dostali. Zawodnicy w oktagonie spędzili całe 15 minut. Nie zabrakło kopnięć, obaleń i efektownych uderzeń rękoma. O wyniku zadecydowali sędziowie. Po ich niejednogłośnej decyzji 29-28, 29-28 i 29-28 dla Bartosza Zawadzkiego! Był to zdecydowanie udany debiut dla Zawadzkiego w federacji Babilon.

W kolejnej walce kategorii piórkowej zmierzyli Karol Kutyła i Hubert Lotta. To walka, która od początku była zapowiadana jako bardzo ciekawe wydarzenie. Kibice od pierwszych sekund mogli poczuć w klatce prawdziwe sportowe emocje. Dwaj młodzi zawodnicy z ogromnymi aspiracjami dali piękny popis wszechstronnych sztuk walki w I rundzie. Druga runda przyniosła kolejne emocje! Cios za cios, niskie kopnięcie za niskie kopnięcie i sierp za sierp. Walka w stójce to coś co uwielbiają kibice.

W drugiej rundzie walka do parteru zeszła dopiero po połowie czasu. Na macie pojawiło się bardzo dużo krwi z nosa Karola Kutyły. Po kilku chwilach walka wróciła do stójki. Na prowadzenie zaczyna wychodzić Hubert Lotta. 

Trzecia runda to kolejna odsłona ciekawego i bardzo efektownego widowiska. Szala zwycięstwa punktowego przechyla się na stronę Huberta Lotty. Sekundy uciekają i wszyscy zadają sobie pytanie czy Kutyła będzie w stanie odwrócić losy tego pojedynku. W ostatnich sekundach Kutyła pokazał ogrom testosteronu i rzucił się do ataku, jednak ten moment przyszedł odrobinę za późno. 

Po całych trzech rundach decyzję musieli podjąć sędziowie punktowi. Decyzję odczytał Krzysztof Skrzypek. Zwycięstwo wędruje do świetnie przygotowanego do tej walki Huberta Lotty z Poznania. 

Kolejna walka bardzo ważna dla kibiców z Łomży rozegrała się pomiędzy Damianem Zorczykowskim z Fight Club Łomża, a  Maxim Zagorski, który w ostatniej chwili zastąpił Jose "Sasi" Sancheza. Zmiana spowodowana była perypetiami na granicy. Zawodnik nie miał paszportu na lotnisku. 

Damian Zorczykowski wyszedł do oktagonu przy muzyce Hanki Bielickiej "My z Łomży". Damian miał walczyć w Radomiu, jednak po raz 7 w klatce Babilonu zawalczył właśnie w Łomży!. 

Pierwsza runda to dominacja łomżyniaka. 

Już w pierwszych sekund Damian Zorczykowski poszedł po nogi przeciwnika. Po udanym obaleniu walka zaczęła przeciągać się na stronę zawodnika z Łomży. Dosiad, a za nim łokcie i pięści - to potężna broń Damiana Zorczykowskiego, który od początku miał walkę pod pełną kontrolę. Młody 19-latek z Ukrainy dzielnie broni się przed ciosami, jednak doświadczony Łomżyniak nie odpuszcza. Tym bardziej, że otuchy z każdą sekundą dodawali kibice w Hali im. Olimpijczyków Polskich. 

42 sekundy przed zakończeniem I rundy przed publicznością w Łomży, Zorczykowski zakończył walkę przed czasem! Duszeniem z za pleców!

Przede wszystkim dziękuję wszystkim i dziękuje! Łomża! Zawsze byłem dumny i mówiłem, że jestem z Łomży ta piosenka też była dla was. Dopiero 33-lata więc jeszcze wiele przede mą! Zrobiłem walkę u siebie, przed swoją publicznością. Dwa razy nie było mi po drodze przez kontuzje, ale udało się! Co będzie w przyszłości czas pokarze! 

Po walce emocje buzowały w Hali Olimpijczyków Polskich. 

Do kolejnej zapowiadającej się bardzo efektownie walki w kategorii średniej do 84,2 kg w Łomży wychodzili pochodzący z Grajewa Adam Łaguna i Piotr Kalenik. To druga najważniejsza walka dzisiejszego wieczoru walka w naszym mieście. 

Zawodnicy od pierwszych sekund ruszyli do walki. Adam Łaguna już na początku poczęstował swojego rywala serią mocnych ciosów, po czym walka na chwilę się uspokoiła przy siatce. Walka dość szybko wróciła do stójki na środku oktagonu jednak z przewagą Łaguny, który trafia przeciwnika praktycznie każdy możliwym ciosie. 

Pod koniec pierwszej rundy Łaguna wykonał piękną szarżę kopnięciami i obaleniem. Po dosianie zaczął okładać przeciwnika i sędzia przerywa pojedynek. Przez TKO w pierwszej rundzie pojedynek wygrywa Adam Łaguna z Grajewa! 

Myślałem, że pokazałem tą walką że nadaje się na mistrza Babilon MMA! To dopiero moja 7 walka, a to wszystko zawdzięczam mojemu zespołowi, któremu wszystko zawdzięczam. Teraz miałem ciężkie przygotowania teraz wystarczy miesiąc przygotowań i mogę wracać do klatki - powiedział Adam Łaguna

Najważniejszym pojedynkiem gali Babilon MMA w Łomży była walka w kategorii piórkowej pomiędzy Piotrem Kacprzakiem i Krzysztof Gutowskim. 

Początek walki bardzo zachowawczy jednak wiadomo było, że w każdej chwili walka może wystrzelić. I tak się stało w okolicach 3 minuty, gdy w stójce zawodnicy wymienili między sobą kopnięcia i uderzenia pięściami. Półtorej minuty przed końcem I rundy walka zeszła do parteru, a na górze był Piotr Kacprzak, który dokonał dosiadu i uderzał pięściami w głowę przeciwnika. Jednak Gutowskiemu udało się odwrócić sytuację i na chwilę wstać, by walka z powrotem wróciła do parteru. 

To była naprawdę świetna runda dla kibiców!

Druga runda zaczęła się fenomenalnie w wykonaniu Kacprzaka, który w efektownym stylu sięgnał po nogę Gutowskiego.  Walka przeniosła się do parteru gdzie górą przez cały czas, był Piotr Kacprzak wykluczając ręce rywala. W II rundzie zdecydowaną przewagę cały czas ma Kacprzak, który okłada przeciwnika, który jednak broni się jak może i stara poprawić swoją pozycję. Ciosy na korpus cały czas zabierają tlen Gutowskiemu jednak przed zakończeniem przed czasem ratuje Gutowskiego gąg. 

Ostatnie 5 minut pojedynku, który prowadził Kacprzak rozpoczęło się od wymiany ciosów w stójce. Trzy minuty przed końcem III rundy walka ponownie przenosi się do parteru po błędzie Gutowskiego, który zapina trójkąt na przeciwniku. 

Trójkąt udało się zapiąć do końca i zmusić przeciwnika do poddania. Piotr Kacprzak zwycięża po odklepaniu przeciwnika. Pojedynek kończy się przez TKO w III rundzie! 

 

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%