Radny Artur Nadolny w swoich mediach społecznościowych poinformował o rezygnacji ze stanowiska  trenera grup dziecięcych MŁKS-u. Co było powodem jego decyzji?

Jak podaje do wiadomości łomżyński radny, decyzję podjął w związku z informacjami, które do niego docierają. Chodzi o kontrowersje w związku z poniedziałkową komisją, na której przyznana została dotacja na sport dzieci i młodzieży. 

Według informacji, które docierają do radnego, wsparcie dla Młodzieżowego Klubu Sportowego w Łomży zostało w znaczny sposób obniżone. Powodem takiej decyzji miałby być rzekomo sam Artur Nadolny. 

Nadolny na zarzuty odpowiedział swoją rezygnacją. O decyzji poinformował za pomocą mediów społecznościowych. Jak sam twierdzi, robi to z wielkim żalem. 

- Robię to z wielkim żalem i smutkiem, ponieważ jako jedyna osoba jestem od początku istnienia klubu. Klubu, którego byłem współzałożycielem, dzięki któremu miałem możliwość poznania wielu wartościowych ludzi, który był i będzie częścią mojego życia - napisał radny z Łomży. 

Jak podaje Nadolny, swoją decyzję podjął w trosce o trenujące w nim dzieci i młodzież, ale również o ŁKS 1926 Łomża, w którym około 80% zawodników stanowią wychowankowie Młodzieżowego Klubu Sportowego w Łomży. 

- Wierzę jeszcze w mądrość i rozsądek Pana Prezydenta, który ma możliwość podjęcia decyzji, niezależnie od tego, jakie kwoty przydzieliła komisja. Tym bardziej, że dla wszystkich oponentów takiej zmiany, znika moja osoba. Znika nazwisko, które wszyscy kojarzyli z MŁODZIEŻOWYM ŁOMŻYŃSKIM KLUBEM SPORTOWYM - czytamy dalej w oświadczeniu. 

W dalszej części oświadczenia, łomżyński radny dziękuje swoim współpracownikom i przyznaje, że popełnił także wiele błędów.

- Podjąłem wiele złych decyzji i pewne dzisiaj w różnych sytuacjach zachowałbym się inaczej, ale nie jestem Supermanem. Jestem tylko człowiekiem. Za wszystkie złe rzeczy przepraszam.

[ZT]20007[/ZT]

"Kilka słów do popaprańców"

Na koniec oświadczenia Artur Nadolny niespodziewanie zmienia ton wypowiedzi i zwraca się do "popaprańców". 

Jego zdaniem wiele osób mówi o nim fałszywe informacje. Radny zapowiedział wystąpienie na drogę sądową, jeśli się to nie zakończy. 

- I jeszcze kilka słów do popaprańców (przepraszam za wyrażenie, ale to i tak najłagodniejsze słowo, jakie mogłem użyć), którzy w przestrzeń publiczną wypuszczają nieprawdziwe informacje na mój temat, z których muszę się tłumaczyć przed własną rodziną. Jeżeli w dalszym ciągu będziecie to robić, wystąpię na drogę sądową. Jeżeli jednak macie jakieś zastrzeżenia co do mojej osoby, proponuję zgłosić to odpowiednim służbom, ponieważ zatajanie czegoś, też może być przestępstwem - zakończył radny.